niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział drugi

Sakura zmrużyła oczy, gdy słońce postanowiło podręczyć jej zmęczone ślepia. Zastanawiała się czy nie zagrzebać się w pościeli, odcinając się od światła i czemu by nie - całego cholernego świata. Jednak chowanie się cały dzień w łóżku nie wypadało dorosłej kobiecie, którą już niestety była, więc zdecydowała się stawić czoła - a czoło miała niemałe - całemu światu. Przeciągnęła się, stękając cicho z bólu i ruszyła w kierunku łazienki. Zduszony okrzyk wydarł jej się z ust, gdy zobaczyła w lustrze swoją opuchniętą twarz. Czerwone i podkrążone oczy oraz bolące plecy skutecznie przypominały jej o nieprzespanej nocy. Ochlapała twarz wodą, chcąc choć odrobinę poprawić swój wygląd i wzięła się za szczotkowanie zębów. Wpatrywała się w swoje odbicie z irytacją. Siła umysłu nie była najwyraźniej wystarczająca do poprawienia jej wyglądu, więc zrezygnowana wrzuciła szczoteczkę do kubka, wypłukała usta i myśląc tylko i wyłącznie o jedzeniu, skierowała się do kuchni.
Otworzyła drzwi i zaraz zatrzasnęła je z powrotem. Odwróciła się na pięcie, by ruszyć do sypialni i najlepiej schować się z powrotem w łóżku.
- Sakura, zaczekaj!
Zignorowała okrzyk Naruto, który zdążył podnieść się z kuchennego krzesła i wypaść przez dopiero co zamknięte przez nią drzwi.
- Nie sądzisz, że Hokage włamujący się do domu mieszkańca wioski, to lekka przesada? - dogryzła mu. - Fakt, że tym mieszkańcem jest młoda i niezamężna kobieta sprawia, że cała sytuacja robi się nieco kontrowersyjna.
Westchnął ciężko.
- Sakura proszę przestań. Chcę z tobą porozmawiać.
- Przecież już to robisz - burknęła, nie mając ani krzty wyrzutów sumienia, iż zachowuje się jak małe dziecko.
- Sakura - Naruto powtórzył jej imię już po raz trzeci w ciągu dwóch minut, ale dziewczyna powstrzymała się od złośliwego komentarza. - naprawdę nie rozumiem twojego zachowania. Przecież on wrócił! Sasuke wrócił i teraz znowu możemy być tą samą drużyną siódmą co kiedyś! Na dodatek...
- Nie, Naruto - Haruno przerwała potok słów przyjaciela. - Nic nie może być takie same jak kiedyś. On się zmienił. Czy chcesz w to uwierzyć czy nie, on się zmienił, a ja szczerze mówiąc nie rozpoznaję osoby, którą przyprowadziłeś. - Spojrzała rozgoryczona na blondyna.
Ostatnio Naruto bardzo często organizował przyjęcia, mające na celu uczczenie powrotu Uchihy. Sakura wybrała się na jedno z nich. Oczywiście z czystej ciekawości. A to co zobaczyła przekonało ją jak wielka zmiana zaszła w dawnym członku drużyny siódmej. Haruno zapamiętała Sasuke jako wiecznie zirytowanego jej zachowaniem, ale ratującego ją z opresji chłopaka. Z nostalgią wspominała te niemal niespotykane chwile, gdy uśmiechał się radośnie zadowolony z udanej misji. Mimo, że na pierwszy rzut oka nie było tego widać, to Sakura wiedziała, iż Sasuke zawsze przepełniony był wieloma emocjami. Od wściekłości po radość. W momencie, gdy zobaczyła jak zabawia wszystkich rozmową, próbując przekonać ich, że wszystko jest w porządku, miała ochotę podejść do niego i dać mu w twarz. Zmazać ten fałszywy uśmiech i wywołać jakichkolwiek uczucia w jego przepełnionych pustką oczach. Resztkami opanowania powstrzymywała się przed tym czynem i ignorując nawoływania Naruto, wyszła wcześnie z przyjęcia.
Usłyszała prychnięcie i z irytacją odwróciła się w stronę drugiego włamywacza.
- Przynajmniej ty jedna zauważyłaś. Witaj Sakura, okropnie wyglądasz.
- Sasuke, przestań! - jęknął Naruto. - Nie możesz być milszy?
- Naruto, wystarczy! - Sakura westchnęła. - Nie spałam całą noc i zdaję sobie sprawę ze swojego wyglądu. A teraz, kończąc tą jakże pasjonującą konwersację, moglibyście wyjść? Jestem zmęczona, zirytowana i na dodatek głodna. A fakt, że stoję przed wami w samej pidżamie, sprawia, że mam ochotę was uderzyć. Jeśli cenicie stan w jakim znajdują się wasze twarze i chcecie, żeby tak pozostało, to dobrze wam radzę, wyjdźcie.
Naruto otworzył usta chcąc w dalszym ciągu się sprzeczać, ale Sasuke zdecydowanym ruchem złapał go za kołnierz i praktycznie wyrzucił na zewnątrz.
- Nie tylko ja się zmieniłem - mruknął, po czym w bardziej cywilizowany sposób niż jego poprzednik wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Sakura osunęła się po ścianie, wypuszczając długo wstrzymywane powietrze. Przeczesała palcami swoje długie, sięgające do pasa włosy, z trudem powstrzymując przemożną ochotę na krzyk.
- Głupi Naruto, głupi Sasuke - warknęła.
Głośne burczenie w brzuchu, przypomniało jej, że miała iść do kuchni.
- Głupi brzuch - dodała, czując jak głód ściska jej żołądek.
Wstała stękając głośno i przeklinając nieustępujący ból w plecach, po czym powłócząc nogami udała się w stronę domniemanego pożywienia.
Otworzyła lodówkę i z irytacją zauważyła, że znajduje się w niej tylko spleśniały ser, kilka plasterków szynki i końcówka masła.
Wyjęła z wiklinowego koszyka czerstwe pieczywo, wyskrobała resztki masła i podejrzliwie spoglądając na szynkę, zakończyła nią swoje dzieło mając nadzieję, że stworzyła coś w miarę jadalnego.
Krzywiąc się od smaku kanapki z irytacją stwierdziła, że jest bez kasy, a wypłatę ze szpitala miała dostać dopiero za tydzień.
Szalone zakupy, na które wybrała się z Ino okazały się nie być tak dobrym pomysłem jak na początku myślała. Mimo, że kremowa sukienka do kolan warta była wydania na nią tak dużej ilości pieniędzy, zdecydowanie nie powinna była tego robić. Nie, jeśli teraz miała odżywiać się w taki sposób. Nie miała pojęcia jak Ino ciągnęła koniec z końcem, ale Sakura nie była w tym najlepsza. Magicznym sposobem pod koniec każdego miesiąca okazywało się, że jej oszczędzane pieniądze wyparowały. Haruno zdawała się nie zauważać coraz to nowszych ciuchów w swojej szafie za każdym razem gdy narzekała, że nie ma w co się ubrać. Teraz po raz kolejny stojąc w obliczu problemu nie posiadania żadnych funduszy na dalsze funkcjonowanie wiedziała, iż istnieje tylko jedno rozwiązanie. Musiała pójść na misję.


~*~
- Naruto - wysyczała przez zęby, siląc się na spokój. - Nawet o tym nie myśl.
- Ale Sakura, przecie...
- Mowy nie ma! Nie pójdę z nim na żadną misję, choćbym miała zdechnąć z głodu! - No cóż zawsze mogła pożyczyć trochę kasy od Ino.
Uzumaki spojrzał na nią ostro, swoją postawą pokazując dlaczego został wybrany na najważniejszego shinobi w wiosce.
- Bez dyskusji, Sakura! - Westchnął ciężko. - Chciałem to załatwić w przyjemniejszy sposób, ale nie pozostawiasz mi wyboru. To rozkaz Sakura! Pójdziesz na misję z Sasuke czy tego chcesz czy nie.
- Nie odważysz się! - Jak mógł wykorzystywać swoją władzę w ten sposób? To ona przychodzi tutaj głodna i bez grosza przy duszy, a on traktuje ją w ten sposób? 
- Och, czyżby? Bo właśnie to zrobiłem. Oficjalnie zostajesz przydzielona do tej misji!  
Spojrzała na niego wściekle, wyraźnie dając mu do zrozumienia co o tym myśli, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła trzaskając głośno drzwiami - co powinna chyba ograniczyć, bo jeszcze trochę i będzie musiała zafundować Naruto nowe drzwi, a przecież nie miała teraz żadnej kasy. Jednak ten irytujący i wpychający nos w nie swoje sprawy dureń, ostatnimi czasy naprawdę ją denerwował. Nie ma mowy, by ta żałosna próba pogodzenia jej z Sasuke się powiodła. Trzeba było czegoś więcej, niż tylko zmuszenia jej do przebywania w obecności Uchihy, do choćby zmniejszenia nienawiści jaką do niego żywiła. Sakura Haruno całym sercem zamierzała tego dowieść.

~*~


Naruto stracił zainteresowanie Sakurą w chwili, gdy białooka dziedziczka rodu Hyuuga wyznała mu swoje uczucia. Uzumaki do tej pory pamiętał jej spłoszony wzrok i twarz, która nabrała w tamtej chwili soczyście czerwonej barwy. Jego narzeczona do tej pory rumieniła się po każdym, nawet najmniejszym komplemencie. Mimo, że znalazł swoją wybrankę serca Sakura była i zawsze będzie jego najdroższą przyjaciółką. Oczywistym był fakt, że się o nią martwił. Jego niepokój o Haruno nasilił się rok temu, po tym wydarzeniu. Tym, którego samo wspomnienie, powodowało u niej wyzbycie się z twarzy jakichkolwiek emocji i szczelne zamknięcie w swojej skorupie. W takich momentach przypominała mu lalkę. Porcelanową lalkę, tak delikatną i bezbronną, że nawet najmniejszy podmuch wiatru może wyrządzić jej krzywdę. To dlatego wpadł na pomysł, żeby wysłać ją na misję z Sasuke. Miał nadzieję, że w sercu Sakury oprócz nienawiści kłębią się też jakieś inne, choćby nikłe uczucia do jego przyjaciela. Miał nadzieje, że jej dawne uczucia przebudzą się. Miłość pomogłaby jej przezwyciężyć wspomnienia z tego wydarzenia. Dlatego też po głowie Naruto wciąż i wciąż myślał o tym samym, nie mogąc się skupić na swojej pracy.
Nie zniszcz tego Sasuke.

***

17 komentarzy:

  1. Hejka ja jestem nową paczającą ;D ja błędów nie wyłapuje pod tym względem jestem ślepa ^^ Rozdział super ciekawe czy Sasuś się postara i przekona do siebie Sakurę No nic czekam na następną notkę, życzę dużo weny, pozdrawiam i zapraszam do siebie http://mery-mors-historie-pani-w-czerni.blogspot.com/

    PS. Nie wiem jak zrobić akapity :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wielkim wrażeniem- cieszę się, że postać Sakury, Naruto i Sasuke nie są takie jak np. ''-Witaj Sakuro! Jak minął dzień? -Cześć, Sasuke. A bardzo dobrze.'' Ciekawi mnie na jaką misję pójdą i jak ona będzie się toczyć. Ogólnie blog jest interesujący i zniecierpliwością czekam na kolejnego chaptera.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdziały są krótkie, ale sama dłuższych nie piszę, więc nie ma co się tego czepiać xD Jejku podoba mi się Twój styl pisania, jest świetny! Na razie nie dzieje się za wiele, ale coś czuję, że Sakura ma jakąś tajemnicę. Ciekawe jak zareaguje Sasek gdy się o tym do wie.. Kto wie, kto wie... No tak Ty wiesz :D I nas jeszcze trochę z tym pomęczysz. xD
    Czekam na następny rozdział.

    Pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja może zacznę od końca, czyli twojego pytania o akapity. ;p
    Cóż, nie znam sposobu jak je zrobić i nie zdawałam sobie sprawy z tego, że istnieją na nie jakieś kody. Dobrze wiedzieć.^^ no a jak ci się ich nie chce tyle razy wklejać, to osobiście polecam zamiast akapitu, klikanie kilka razy spacji, efekt jest taki sam i nie będziesz musiała się tyle męczyć. ;3

    Rozdział? krótki nieco, ale dla mnie, wszystkie opowiadania, które mi się podobają mają za krótkie rozdziały, i nieważne czy mają stronę w word'zie czy kilkadziesiąt. xd
    "To wydarzenie" coś czuję, że duuuużo czasu minie nim zdradzisz nam jakieś informacje na jego temat i zaspokoisz ciekawość. :D
    Ogólnie, to właśnie przeczytałam już tych kilka rozdziałów i dochodzę do wniosku, że wszystkie, pomimo iż krótkie, to są zaje*biste. ;p

    No i ta pandzia! 'smutna bo nie komentujecie' to już kolejna, rzecz dzięki, której zakochałam się w twoim blogu, ;pppp
    Buziaki ;****

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, jestem Ikula ze Spisu FanFiction o Naruto. Na łamach bloga pojawił się post ze szczegółami dotyczącymi II konkursu (link poniżej). Proszę o zapoznanie się z nim i życzę powodzenia w konkursie.
    Pozdrawiam, Ikula

    http://spis-ff-o-naruto.blogspot.com/2013/05/konkurs-ii-rozdanie-tematow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo ! wciagnełas mnie ! kiedy następny rozdział , chcę wiedzieć co dalej :DDD mam nadziejże , że niedługo wyjdzie , bo tyle twoich fanów czeka !! (yourichi)

      Usuń
    2. Prepraszam, że musicie tyle czekać, ale jestem naprawdę zawalona robotą(jestem właśnie w trakcie pisania wypracowania z historii... i prawdopodobnie zarwę nockę, bo nie jestem nawet w połowie :/) ale postaram się dodać kolejny rozdział w tą środę ;))
      Bardzo dziękuję, nawet nie wiecie ile dla mnie znaczą wasze komentarze ;D
      Aż mi się chce nowy rozdział pisać xDD

      Usuń
    3. oo spokojnie , my , twoi wierni fani do środy wyczekamy , skoro z hiry piszesz wypracowanko (nie fajna sprawa swoja droga , wiem jak to jest pisac takie cos :D )czekam wytrwale i życzę powodzonka w pisaniu wypracowania (yourichi)

      Usuń
  6. Noo proszeee...zaczełam czytać z dozą sceptyczmu a kończe...oczarowana. Świetny styl i zapowiada sie równie ciekawa fabuła. Uwielbiam silną Sakure, bo nie moge znieść jej ciapkowatej wersji:) Dlatego ogromne dzięki za Sakure która potrafi sobie poradzić sama (mam nadzieje że umie również walczyć sama) trzymaj tak dalej a bedzie naprawde świetnie:) Pozdrawiam dodaje do zakładki z ulubionymi i z niecierpliwością czekam na nowy rozdział!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. hehhe to nadal ja yourichi , chę napisać , że mam nadziejże , że nie będziesz się śpieszyła w miłośći czy tam zauroczeniu sasuke i sakury , bo opowiadanie byłoby bez sensu , a i na przyszłość nie rób z Sasuke jakiegoś ciepłego gogusia opętanego miłościa , bo to się źle skończy , wiem bo jak czytałam inne blogi o takiej tematyce , to właśnie miały mało czytelników przez to , że Sasuke z charakteru był Naruto . Ale ogółem kocham twój blog , chociaż ma dopiero 2 rozdziały , to piszesz tak płynnie i zrozumiale , że po prostu to uwielbiam , jesteś w mojej zakładce 'ulubionych' i czekam na ciąg dalszy , twoja wierna fanka i czytelniczka (yourichi) :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli jednym słowem i Sakura i Sasuke muszą być twardzi:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh nie musicie się o to martwić. Też nie cierpię tego typu opowiadań, od których chce się rzygać tęczą ;)
      Mój Sasuke będzie zimnym draniem od początku do końca ;))
      A Sakura raczej nie jest kobietą, która da się stłamsić, więc planuje kilka małych "walk" xDD

      Usuń
    2. i za to Cie uwielbiam wprost ! :** (YORUICHI)

      Usuń
  9. no to dzisiaj dodasz nowy rozdzial ? :) bo juz nie wytrzymuje :D (yoruichi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie przepisuje z zeszytu ;) cierpliwości, rozdział na pewno będzie ;))

      Usuń
  10. O rety! Spodobało mi się to opowiadanie. Czytam dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się strasznie, że ci się podoba :)
      Mam nadzieję, że reszta cie nie zawiedzie

      Usuń